niedziela, 18 sierpnia 2013

Rozdział 1

Rozdział 1


Mianowicie w drzwiach stał Syriusz Black. Czarodziej, który został zabity przez Bellatrix Lastrange, na oczach całej trójki przyjaciół. Mężczyzna oparty o framugę drzwi uśmiechał się niczym nastolatek. Jego czarne włosy sięgały poza ramiona, a ubiór w ogóle się nie zmienił. Zachował tą samą klasę godną Blacka. Wraz z Ronem chcieli już przywitać przyjaciela, lecz wyprzedził ich chłopiec z blizną.
- Syriusz! -Krzyknął młodzieniec rzucając się w ramiona Łapy. -Jak to możliwe? Nie to musi być sen - Krzyczał przez łzy. Black odsunął od siebie chłopca i spojrzał mu w oczy.
- Harry… obiecuje, że o wszystkim ci opowiem. Jednak najpierw muszę wszystko powiedzieć Zakonowi. -Gryfon przytaknął i wrócił na swoje miejsce. Syriusz wymienił z Weasley'em męski uścisk i podszedł do Hermiony.
- Miło cię znowu zobaczyć, Hermiono -Ujął jej prawą dłoń i pocałował wierzch. Brązowooką przeszedł dreszcz i nie kontrolowanie spłonęła rumieńcem. Na co Black zareagował uśmiechem ukazując swoje perłowe zęby. Łapa zajął wolne miejsce, na którym wcześniej siedział Moody. Słysząc szepty i szmery członków zakonu bez ostrzeżenia zaczął opowiadać.
- Jak wiecie umarłem -Powiedział unosząc kącik ust. - zostałem trafiony Avadą przez moją ukochaną kuzynkę. Jest to zaklęcie uśmiercające i każdy z was z pewnością nie dowierza w to, że siedzę tutaj i właśnie o tym opowiadam -mówił to tak lekko, co Hermionie wydawało się nie poprawne. Jednak taki jest Syriusz i ona go właśnie w takim wydaniu najbardziej lubiła. -No, ale jak widzicie jestem cały i nie przelatują przeze mnie przedmioty -zaśmiał się pod nosem - Przejdźmy do rzeczy. Kiedy Bella trafiła mnie zaklęcie wessało mnie do Łuku Straconych Dusz. Dlatego, że ja nie byłem zesłany tam przez Ministerstwo, owe dusze pogłębiały mój ból i smutek opowiadając o tym jak czuli się podczas pocałunku Dementora. Pewnego czasu kiedy siedziałem w jakimś zaciemnionym miejscu i zbierałem ostatki szczęścia przede mną stanął Dumbledore i powiedział " Syriuszu, może spróbujesz nowych lukrecjowych piór? " -w tej chwili on i profesor zaśmiali się głośno - No i później znalazłem się wraz z nim w jego własnym gabinecie. -Black jeszcze długo mówił o tym jaki to Albus jest przekomiczny i nie do rozgryzienia, a młoda Gryfonka przyglądała mu się z uwagą. Dostrzegła w nim kilka ciekawych szczegółów. Kiedy mówi o czymś poważnym jego oczy ciemnieją, a kiedy jest rozbawiony jaśnieją pod wpływem dobrych emocji. Zauważyła też, że w jego szarych oczach skaczą złote ogniki. Przez resztę zebrania nie mogła się skupić, bo cały czas czuła na sobie czyjś wzrok. Na początku myślała, że to Ron znów się na nią patrzy, jednak  on z wielkim zaangażowaniem rozmawiał o czymś z Remusem. Nawet uwagi Snape'a , żeby się skupiła nie dały jej pozbyć się tego wrażenia. Wtedy spojrzała w stronę siedzącego Syriusza. Patrzył się na nią, a kiedy ich oczy się spotkały speszył się i udawał, że rozmawia o czymś z dyrektorem. Nie to na pewno mi się zdawało -pomyślała brązowooka i wróciła do nudnego przemówienia Hagrida o tym jak idą jego próby zaangażowania troli do walczenia w wojnie po naszej stronie. Kiedy Gajowy zakończył swój raport Remus i Tonks zdradzili swoje postępy i zebranie skończyło się. Prawie wszyscy członkowie zakonu zaczęli się teleportować, a niektórzy skorzystali z sieci Fiu! Hermiona wraz ze swoją rudą przyjaciółką pobiegły do pokoju.
- Ale się porobiło -westchnęła Ginny i opadała na łóżko koło brązowookiej.
- Ma to swoje plusy i minusy, Syirusz żyje i Harry jest szczęśliwy. Minusy takie, że znów nie dostałam zadania. -Powiedziała robiąc minę zbitego psa.
- Nie martw się, twój arogancki Black ci to wynagrodzi! - zasłoniła rękoma buzię uświadamiając sobie co właśnie powiedziała.
- Co? -Hermione zamurowało.
- Nie udawaj niewiniątka, widziałam jak na ciebie patrzy i jak -nie dokończyła, bo dostała w rudą czuprynę z poduszki. - Auł! -pisnęła, ale gdy już miała się zrewanżować, sprawczyni sprytnie schowała się w toalecie.
- I tak miałam zamiar się kąpać! -Krzyknęła zza drzwi i zaczęła napuszczać wody do wanny.
***
Salon Nory powrócił już do normalnych rozmiarów. A w nim przed palącym się kominkiem rozmawiało dwóch czarodziejów.
- Dobrze cię widzieć, Albusie -powiedział stanowczo młodszy od niego towarzysz.
- Mam nadzieje, że Harry teraz nie będzie się snuł po korytarzach z miną godną Severusa -mówiąc to zdanie całkiem poprawnie naśladował wyraz twarzy Mistrza Eliksirów.
- Uwierz mi, że akurat ja -wskazał rękoma na siebie - na pewno o to zadbam.
Jeszcze przez dłuższą chwile rozmawiali o wszystkim i o niczym, gdy przerwał im życzliwy głos pani domu.
- Chłopcy, wiem, że macie mnóstwo tematów do omówienia, ale prosiłabym, żebyście zaczekali z tym do jutra. Dzieci muszą iść do szkoły no i Artur do pracy. Muszę przyznać, ze ja też muszę zebrać siły. Więc?  -czarodzieje zmierzyli siebie znaczącym spojrzenie i skierowali się do wyjścia.
- A ty gdzie Syriuszu się wybierasz ? -Krzyknęła w ich stronę kiedy Łapa już miał przekroczyć próg jej domu.
- Do Wrzeszczącej Chaty w końcu muszę gdzieś spać. -Kobieta zaplotła ręce na piersi i powiedziała.
- Nie ma mowy, żebyś siedział w tamtym obskurnym i strasznym miejscu! Zostajesz u nas. Mamy jeszcze wolną kanapę w salonie. -Mężczyzna chciał już zaprotestować, ale gdy napotkał wzrok Molly wolał uniknąć wybuchu wulkanu. Posłusznie udał się do salonu i zaczął rozkładać sofę. Przed snem nie obyło się bez futrowania go jedzeniem, bo jak to pani Weasley stwierdziła strasznie schudł od tego czasu jak go ostatni raz widziała.
***
Kiedy Hermiona wyszła z łazienki jej rudowłosa kumpela już smacznie spała w łóżku po drugiej stronie pokoju. Gryfonka miała już zamiar otulenia się kołdrą i zaśnięcia, jednak przerwało jej burczenie brzucha. No tak przez spotkanie zakonu nie miała czasu, żeby zjeść. Zdjęła kapcie, aby nie wydawać nie potrzebnych dźwięków i zeszła na paluszkach do kuchni. Otworzyła drzwi lodówki z zamiarem znalezienia czegoś do jedzenia. Znalazła wczorajszą sałatkę warzywną i sok pomarańczowy. Gdybym była pełnoletnia mogłabym wyczarować sobie coś lepszego - pomyślała dziubając liście sałaty. Powoli zaczęło jej się robić sucho w ustach, więc sięgnęła po kubek z zamiarem nalania sobie soku. Gdy zastygła w bezruchu słysząc czyjeś kroki w kuchni.
- Lumos -odezwał się ktoś na przeciw, a przed nią pojawiła się struga światła dochodząca z różdżki. Światło zmierzyło ją z dołu do góry. - A to ty. -Powiedziała osoba stojąca przed nią, która po chwili zgasiła różdżkę i zapaliła mugolską lampę kuchenną.
- Co cię tu zaciągnęło o tej porze do kuchni? -Teraz już rozpoznała tajemniczą osobę. Był to Syriusz Black, który teraz stał przed nią tylko w bokserkach.
- Zgłodniałam. -Wybełkotała odrywając wzrok od umięśnionego ciała mężczyzny. Ten wyjął dwa kubki z szafki i nie odrywając wzroku od Hermiony, która był tylko w prześwitującej koszuli nocnej nalał obydwóm soku. Merlinie, jak ona dziękowała teraz w myślach bogu, że ubrała stanik do spania.
- Chyba na to miałaś ochotę? -Powiedział podając jej kubek.
- Tak, dziękuję - młoda Gryfonka nadal była speszona, czuł to. Czemu tu się dziwić ma już prawie 17 lat, nic dziwnego, że peszy się przy nieźle zbudowanym mężczyźnie, który stoi przed nią tylko w bokserkach. Upiła tylko łyk i już miała wychodzić jednak Łapa zabrał głos.
- Wiesz co było najlepsze w tym, że wróciłem do żywych... - Stał teraz tak blisko niej, że mogła bez problem dotknąć piersiami jego torsu, gdyby wzięła głęboki wdech. Hermionie przyśpieszył oddech. - Najlepsze było to, że w końcu mogłem - Puk! Kilka iskier i kawałki szkła spadła na ziemie od spalonej żarówki. Przestraszona Gryfonka uciekła na drugi koniec kuchni .
- Ja już pójdę do siebie... yyy... Dobranoc! -Krzyknęła na odchodne i pobiegła do pokoju. Na Merlina! - przeklinał w myślach Syriusz. Z niechęcią wrócił na swoją niewygodną sofę w salonie.
- Tak ładnie pachniała -myślał - lawendą... później ta cholerna mugolska żarówka musiała wszystko popsuć. Black już wiedział, że po zdarzeniu w kuchni długo nie zaśnie.

Skup się starczę! Przecież mógłbyś być jej ojcem! Nie myśl o tym to tylko zwykła wiedźma. - Wmawiał sobie nieudolnie próbując zasnąć.
____________________________________________________________________

Macie tutaj wątek HermionaxSyriusz :3
Myślę, że dobrze napisałam tą scenkę z Ginny i Herm. Uwielbiam ich przyjaźń, dlatego że bardzo przypomina mi moją. :)

Mam nadzieje, że tekst jest już wystarczająco długi :)
Od razu wam napisze, że romansik pomiędzy Severusem a Hermioną nie zacznie się od ich pracy. Dlatego że czytałam mnóstwo opowiadań z tym parringiem i wszystko zaczynało się od tego, albo od szlabanów Hermiony. Jest to dla mnie monotonne i to zmienię :)

Piszcie w komentarzu jeżeli zauważyliście jakieś błędy. :)
Napiszcie co sądzicie o tym rozdziale i jak myślicie jak potoczą się sprawy Syirusz i Hermiona ? :D
P.S. Rozdział po prawiony przez ukochaną bete :) <3 
Pozdrawiam !:)

12 komentarzy:

  1. Szczerze w mojej głowie jest mnóstwo scenek jak może zacząć się ten romnasik Severusa z Hermioną :D I muszę trochę pokładać to w głowie, żeby wam się spodobało :P
    Dziękuję za twój komentarz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Proszę o dodanie buttonu/linku do Stowarzyszenia, aby blog mógł zostać bezproblemowo dodany. W chat box'ie proszę o informację, kiedy ten punkt regulaminu zostanie spełniony :)
    D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, tylko najpierw muszę się dowiedzieć jak to zrobić.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Tak myślałam, że to Syriusz przeżyje ;p
    Jestem bardzo ciekawa Twojego pomysłu na romans Seva i Miony ;)
    Życzę weny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miej takiego nastawienia: "żeby wam się spodobało " :) Pisz dla siebie, wyjdzie lepiej, niż jakbyś pisała dla nas ;) Obserwuję i...skoro napisałaś, że się odwdzięczysz...liczę na to samo :P
    http://wspaniale-i-niebezpieczne-uczucie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetnie się zapowiada! Jestem pod wrażeniem i czekam na kolejne rozdziały :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przeczytałam już i muszę powiedzieć, że przekonałam się do twojego Snily :]

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie znam się na pisarstwie. Ale świetnie Ci to wszystko wychodzi. ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozwalił mnie ten Syriusz w samych bokserkach :D

    OdpowiedzUsuń